Każdy ul zdałby test białej rękawiczki śpiewająco. Pszczoły to prawdziwi mistrzowie czystości i jedyne owady wolne od wszelkich bakterii i wirusów. Natura wyposażyła je także w zdolności, pozwalające przetrwać zimę bez konieczności wylatywania z gniazda „za potrzebą”.
Całą zimę pszczoły spędzają w ulu. Nie popadają przy tym w letarg jak inne zwierzęta – zachowują dotychczasową, choć znacznie mniejszą aktywność. Skupione w przyjemnie ciepłym kłębie zimowym, ochraniają przed chłodem matkę, pierwszy, nieliczny czerw i siebie nawzajem. Gdy tylko nadejdzie wiosna, a temperatura powietrza osiągnie 10–15°C w cieniu, kłąb rozluźnia się i kolejne pszczoły ochoczo wylatują z ula. Jednak nie po to, aby nacieszyć się pierwszymi promieniami słońca, lecz przede wszystkim, by… skorzystać z toalety.
Do wygódki poza dom
Pszczoły nie załatwiają potrzeb fizjologicznych w ulu. To właśnie między innymi dzięki temu – a ponadto za sprawą stosowanego przez pszczoły bakterio- i wirusobójczego propolisu – jego wnętrze zaskakuje czystością.
Zakumulowany w jelicie prostym kał pszczoły wydalają podczas tzw. oblotów. W sezonie zbieraczki udają się w ustronne miejsce podczas zwykłych lotów. Gdy przychodzi zima, żadna z pszczół nie opuszcza ula, a więc także nie usuwa produktów przemiany materii. Gromadzą się one w odwłokach, które z czasem stają się coraz bardziej napuchnięte. Ta wydawać by się mogło uciążliwa cecha, to w rzeczywistości wysoce przydatna umiejętność, w jaką pszczoły wyposażyła matka natura. Nie bez powodu – kał to znakomita pożywka dla chorobotwórczych drobnoustrojów, które mogłyby poważnie osłabić, a nawet zabić pszczoły. Nie wydalając we wnętrzu ula, pszczoły zapewniają sobie zatem siłę i zdrowie, a przy okazji mogą pochwalić się perfekcyjnym porządkiem.
Oczyszczają jelito
Zimując, pszczoły podjadają. Ich odbytnica, wyściełana chityną i mająca kształt gruszkowatego worka o elastycznych ściankach, zakończona jest silnym zwieraczem, który uniemożliwia wydostawanie się nagromadzonych mas kałowych. Pojemność jelita prostego jest różna u poszczególnych ras pszczół, ale nawet te wyposażone w odbytnicę większych rozmiarów, z ulgą witają koniec zimowli.
Wraz z nastaniem pierwszych cieplejszych dni, zwykle w lutym albo marcu – lub wcześniej, jeżeli zima jest łagodna i ciepła – pszczoły udają się na oblot oczyszczający (wykonują go także młode pszczoły, po wygryzieniu się z komórki plastra). Kto się uważnie przyjrzy, tu i ówdzie dostrzeże wówczas charakterystyczne, jasnobrązowe smużki pszczelego kału.
Rozpoznają teren
Załatwieniu potrzeby fizjologicznej u pszczół towarzyszy także wielka ciekawość świata. Pod tym względem owady te niewiele różnią się od nas. Opuszczając wiosną gniazdo po raz pierwszy, wykonują lot orientacyjny wokół ula, zapamiętując jego położenie i umiejscowienie wylotka. Początkowo zataczają niewielkie kręgi, niemal obijając się o ściany ula. Gdy poczują się pewniej i swobodniej, odlatują coraz dalej, by poznać najbliższe otoczenie. Ta wiedza pozwoli im później wylecieć na oblot roślin w celu zebrania pożywnego pyłku, spadzi i surowców propolisu.
Pierwszy wiosenny oblot pszczół trwa zwykle ok. 25 minut. Jest zwiastunem nadchodzącej wielkimi krokami pięknej pogody i zbliżającego się kolejnego sezonu pszczelarskiego.